ASG grupa Michalin i okolice

Chochol

Tylko zakladam temat co by sie bylo gdzie wypowiedziec niecierpliwym - ja sie wypowiem jak bede mial chwilenke...

Nazwa strzelanki wziela sie od zastraszajaco duzej ilosci ludzi "zmeczonych po wczoraj" Rolling Eyes

Futrzak

Jak dla mnie strzelanka dobrze wypadła. Tylko szkoda że tak krótko graliśmy, a może mnie się wydaje że było krótko Rolling Eyes

Chochol

Oka - mam chwilunie Exclamation

Wiec jak by tu zaczac...

Obudzilem sie rano z potwornym bolem glowy zwiazanym z wczorajszymi wybrykami wieczorno-nocnymi. Ledwie sie ogarnalem - juz byl tlum ludzi pod furtka. Mile zaskoczon iloscia i obecnoscia Krzysia, ktory to wczoraj sie zmasakrowal jeszcze bardziej zabralem sie do zbierania. Udalo nam sie nie tak pozno znow wyruszyc.

Psychiatryk byl wolny, deszczyk siapil... Klimacik iscie zjazdowy. Okazalo sie, ze niektorzy inni takowoz sa na lekkim "zejsciu". Tak czy siak strzelac sie zaczelismy i zeszlo nam do troche po zmroku, acz nie wiele, bo zaczelismy jak na nas wyjatkowo sprawnie i wczesnie.

Moje akcje najlepiej wspominane na dzis to:

1. Z dachu wystrzelalem Krzysia i Mateusza co sie schowali przede mna za dykte - wystawiali ledwie kawaleczki reki czy glowy ale jakos dobry duch kule niosl i padli obaj dosc szybko nieoddawszy ni strzalu.

2. W nocy juz przyczajka w korytarzu. Jakies 10m dalej cinek sie powoli skradal i zesmy sie nie widzieli wlasciwie az do momentu krytycznego
Twisted Evil

3. Przyczajka w nocy na zewnatrz - usiadlem na srodku sciezki i poczekalem az Gosia i Cinek nadzieja mi sie wlasciwie na lufe Shocked

Ogolnie moja druzyna dzis robila masowe rush'e. Przebiegalismy przez przeciwnikow hurmem, rundy byly jednakze nie krotkie, bo zawsze sie okazywalo, ze gdzies przeoczylismy Gosie i potem bylo polowanie.

4. Zostalem ja i 3ech moich na Gosie. Troche sie rozdzielilismy - co bylo bledem. Jeden padl. We 3ech dalej przeczesujemy pomieszczenia - kolejny gdzies zaginal. Wracam do ziomka ostatniego poza mna a on juz nie zyje - na szczescie Gosia wyszla tuz za trupem pytajac "czy jej przypadkiem nie zabil" wiec strzelajac kolo niego (jak miedzy hostami w cs'ie) upewnilem ja, ze jednak nie zyje juz Wink

No i tak to wygladalo z mojej strony.

5. No jeszcze smaczek na koniec - przyczailem sie "na snajpera" na daszku i czekalem az Krzys podejdzie w zasieg shotguna, ale on sie schowal. Potem bezsilnie obserwowalem jak Molasy wpada pod Steyr'a - smieszna taka strzelankowa bezsilnosc...

LASKA lub BRUTAL · Gość

To był moj pierwszy raz Smile

.. impreza elegancka..tylko dlaczego dopiero teraz sie o tym dowiedziałem??!!no nic(Dzięki Piter). Jak tylko skończy mi sie sesja i bedzie wypłata to 3a bedzie nabyć droga zakupu jakis sprzet i w miare regularnie wpadać, o ile można..

Moje akcja na dzis to:

Kamping pod sufitem na oknie między pokojami,head Piotra oraz i w plecy siakiegoś zioma..

Pozdrówki..naprawde spoko bylo!

LASKA lub BRUTAL · Gość

Tylko wielka prośba do "Prasy" Smile

o zdjęcia na maila [link widoczny dla zalogowanych] na którym widac moje Kamipienie.Z góry dziękuje

Igna

moja ulubiona akcja (pierwsza runda po przyjeździe Siostry). Patrze - Cinek (był przeciwko mnie), a ja do niego podchodzę i pytam go czy nie widział Chochoła, jak znalazł się w moim zasięgu to oddalem serie w brzuch. Wtedy Cinek zapytał "to my nie jesteśmy w tym samym teamie!!??". To było piękne:P

Chochol

Ha ha ha - no tego nie slyszalem! Rewelacja!

Co do LASKI - zdjecie wlasnie stamtad widzialem dzis juz. Mailem wysle w wolnej chwili, a na pewno na forum w dziale zdjec sie pojawi, bo jest niezle!

Igna

I przypomniała mi się ostatnia runda bodaj. Wychyliłem się zza ściany, oddałem serie i nagle Chochoł w pomieszczeniu obok - "To ja", po czym odzywa się Dawid "to ja", ogólnie śmiesznie jest się tak spotkać w samym środku akcji

gosia

mnie strzelanka podobała, przedewszystkim dlatego że było wiecej dnia Razz

a najlepsza była akcja jak zostałam sama na 4 przeciwników którzy nieopatrznie rozdzielili się