 |
ASG grupa Michalin i okolice Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Nie 18:44, 28 Paź 2007 Temat postu: Fort Chrzanów |
|
|
piszta ludziska, piszta, jak tylko będę miał chwilkę zrobię podsumowanie - bo to zarazem ostatnia strzelanka w miesiącu byłą - trza top 15 podliczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Micharus
Starszy szeregowy

Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:44, 28 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
No to ja coś skrobnę.
Strzelanka jak dla mnie dość udana. Co prawda zdarzały się momenty nie do końca po mojej myśli, ale widać tak miało być.
Co do akcji to jedna utknęła mi w pamięci:
My atakujemy od strony wjazdu na said. Dajemy korytarzami piękna gra zespołowa, osłaniamy się nawzajem, nawzajem tu guzik. Nikogo, ani widu, ani słychu. Po wyłonieniu się z końca budynku w końcu natrafiamy na jakikolwiek opór wroga. Siostra moja z kimś zaciekle dzieli się zawartością magazynka, ja wspomagając ją swoją beretą unieszkodliwiliśmy wrogą jednostkę płci pięknej. Ja wycofawszy się lekko do tyłu postanowiłem okrążyć pozycje wroga. Dostrzeżony w połowie drogi przez Chochoła postanowiłem zatoczyć nieco większy krąg. Dotarłszy na pozycje napotkałem nieprzyjaciela przyczajonego na ziemi przytrzymującego moich kompanów, którzy ruszyli górą. Wróg usłyszawszy mnie spojrzał w moją stronę. Jednak wyjątkowa przytomność umysłu kazała mi przypaść do ziemi. Z powodu braku mojego kałasznikowa nie posiadałem 100 procentowej pewności zasięgu. Korzystając z dogodnego ukształtowania terenu zbliżyłem się do niczego niepodejrzewającego przeciwnika i jednym strzałem zdjąłem go. Dalej do końca rundy nasza dominacja trwała i zeszliśmy z pola walki w blasku chwały i zwycięstwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PIOTR ZAREMBA
Sierżant

Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nierozumiem pytania?
|
Wysłany: Nie 20:44, 28 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
uwielbiam swoj multiduplikator pozwalajaby znajdowac sie w dwoch miejscach jednoczesnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Pon 2:39, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Hem hem hem. No więc tak - jak dla mnie strzelanka nie była rewelacyjna, ale miło było coś nowego zobaczyć, postrzelać się w jakiś innych warunkach niż zwykle. Sajcik ciekawy, ale niestety na dłuższą metę trochę za mało możliwości kombinowania. Fajne były te pagórki dookoła bardzo, wnętrza trochę zbyt jednokierunkowe
Pierwszy raz chyba od końca lata mieliśmy odrobinę gorszą pogodę - tj krótki deszczyk w trakcie, ale właściwie niezauważalny. Za to dość irytująca była farba po malarzach - jakaś inna niż ta z Psychola, bo ta się strasznie lepiła
Sqaudy (z pamięci póki co piszę, więc jak bym zapomniał kogoś to piszcie):
Team Wwa:
1. Bernard
2. Vava
3. Micharus
4. Ania - jego siostra
5. Mateusz
6. Roman
7. Maciek od Romana
8. Łukasz
9. Zaremba
10. Katarzyna Leszczyńska
11. Stryczek (końcówkę był w drugim teamie)
Team Michalin i okolice:
1. Sławny
2. Katarzyna prosto z Olsztyna
3. Emilka
4. Michał Gosiewski
5. Piotrek Turek
6. Butch
7. Mysz
8. Krzyś
9. Chochoł (jedna runda w drugim teamie)
Akcyje:
1. Team Wwa czuł się poszkodowany sqadów składem więc chcieli nowoprzybyłego Butcha do siebie. A ja chciałem w końcu zagrać z Butchem w teamie a nie przeciw. Jednakże ciężko negocjacje szły i stanęło na tym, że ja poszedłem do wroga - miałem pokazać, że da się wygrać z "nami". Ustaliliśmy, że jeśli wygramy wrócę do swoich. Natchłem trochę entuzjazmu w team i oczywiście wygraliśmy i mogłem wrócić grać z Butchem w teamie. A team Wwa jak zobaczył, że się da to zaczął nas łoić.
2. Jak już zaczęli i przegraliśmy dwie kolejne rundy trochę się zezłościliśmy i ustaliliśmy plana. Skitraliśmy się na takiej górce na końcu sajtu całym teamem, poza Butchem, który czaił się w śmietnikach. Wróg dał się wciągnąć w ogień Butcha. Wtedy Mysz spytała mnie czy może już strzelać. Ja odparłem, że jeszcze nie ma zasięgu. Mysz strzeliła. Pierwszą kulką wyjęła chyba Maćka. Ja zachęcony zacząłem ostrzeliwywać Katarzynę L, która niespodziewawszy się ognia z góry czaiła się na Butcha. Dostała trzecią kulką. Butch zabił trzeciego napastnika. Wtedy właśnie zza fortu wyszedł Bernard i Mateusz. Zakrzyknąłem jakieś Urrrraaaaaa! i wszyscy ruszyli zza tej skarpy na nich. Uciekli chyba nie oddając ani strzału. Potem już zespołowo szliśmy ostro do przodu po samo zwycięstwo
Awanse:
Starszy szeregowy:
Butch [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
urban- Pastafarians Unite
Starszy Sierżant

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bakłażan
|
Wysłany: Pon 12:54, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Okej, strzelaninka fajna, acz nie ponad przeciętną. Co do sajtu- zawsze fajnie wyskoczyć na coś nowego, coś czego nie znamy i coś gdzie nie wiemy skąd taki Mateusz może nas zabić. Co prawda sajcik też nie ponad przeciętną.
1. Podobało mi się jak przycupłem sobie przy oknie od strony pagórków i patrze, Sławny sie skrada. Chciał przeczmychnąć między drzwiami ale dostał kulke w dupsztala. Za nim szła Emilka, przerażona, że ktoś w środku sie czaji oddała kilka strzałów i uciekła w ciemność. Ni stąd ni zowąd (czy jak to tam) wyłonił się Chochoł, wpadł do pomieszczenia tuląc się do ściany i dostał kulke. Potem okazało się, że to już wszyscy i koniec.
2. Siedziałem w środku, w głownym pomieszczeniu. Troche strzelania do wrogów razem z moim teamem, potem team gdzieś sobie poszedł i o mnie zapomniał. Schowałem sie w najciemniejszym kącie no i patrze, a tu Myszka wchodzi do pomieszczenia. Bach! Myszka schodzi, za nią mnogo ludzi z jej teamu gorączkuje się skąd ją zabili. Gosiewski wchodzi za ściane, a ja na luzie podchodze do ściany, wystawiam beretke i bach, kolejny trup. Zaraz potem bodajże Piotrek Turek wywalił mi z czegoś serie w twarz.
3. Idziemy sobie spokojnie z Bernardem i Zarembą na około. Zaremba został z tyłu ja z Bernardem chciałem pójść szybciej troche i zaskoczyć wroga. Wychodzimy zza pagórka a tu zonk, 3/4 wrogiego teamu biegnie na nas ze złowieszczym okrzykiem, uciekaliśmy jak najszybciej przekrzykując się "uciekamy!" "Zaremba, uciekaj!" "Trzymajmy pozycje!" "Nie, uciekajmy!" "Chodźmy na góre!" "Nie, chodźmy w prawo!" itd. Przemieleni zostaliśmy dość skutecznie, skończyły mi sie kulki w beretce i czmychałem przed kulkami Krzysia i Sławnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Pon 14:49, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
A tak - Mateusz dwa razy mnie załatwił identycznym sposobem. Wchodzę do pomieszczenia cichaczem. W mroku - myślę - łatwo będzie się przekraść. No ale w mroku jedno światełko było, o którym za pierwszym razem nie wiedziałem, a za drugim jak sierota zapomniałem - mianowicie małe okienko wychodzące na tyły fortu, w którym to okienku Predator lubił czatować ze swoją berettą. Każdorazowo strasznie zaskoczony byłem strzałami znikąd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slawny666
Plutonowy

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jozi!!!!!!!!!!
|
Wysłany: Śro 14:00, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Z całej strzelanki najbardziej zapadła mi w pamiec moja ostatnia akcja na tej że strzelance, kiedy to w spektakularny sposób zabilem 6 człoknów drużyny złych:)
Wszystko zaczęło się od tego że runda zaczęła sie beze mnie i nie chcec wchodzic w trakcie stalem sobie i obserwowalem sytuacje. Po jakims czasie okazalo się ze z nasej drużyny zostala juz tylko Emilka mając przeciwko sobie 6 osób. Chochoł przekonał mnie abym pomógł dziewczynce w potrzebie i dostalem od niego jego berettttttttte i maseczke co bym oka nie stracil. Jak tylko wszedlem do rozgrywi Ci złoczyńcy zabili Emilke i myślemi że to koniec. Po chwili jednek dowiedzieli sie że zostalem jeszcze ja i postanowili zapolować na mnie. Dlugo nie myśląc wbieglem do fortu bo tylko tam mialem jakąkolwiek możliwośc podjecia tego wyzwania. Moją pierwszą ofiarą był Maciek ktory wbiegl przez drzwi obok ktorych akurat stalem i szukalem akceptacji. Nastepnie ruszylem korytarzem w strone wroga. Moja podróz nie trwala zbyt długo gdyż napotkalem Anie z 2 uziakami walace co chwila seria przez ktora nie bylo mozliwosci poruszania sie dalej. Oddalem 2 strzaly lecz niestety w ściane. Po chwili doatarlo do mnie, że przeciez ich tam jest jeszcze piątka tak wiec zaraz mnie zabija przez okno przy ktorym stalem. Wskoczylem na parapet wychylilem sie i zobaczylem Micharusa a zaraz za nim Piotra Z. idących w moja strone. Micharus zginął od mojej pierwszej kulki lecz Piotr Z. dał rade ucieć do środeczka przed drugą kuleczką. Wrócielm wiec do środeczka zxobaczyć co tam u Ani sie dzieje. Okazalo sie że caly czas tam jest i ma jeszcze duzo kulek w zapasie. Zobaczylem ze po drugiej stronie korytarza jest przejscie do pomieszczenia w ktorym znajdowala sie siostra Micharusa. Odając kilka strzałów w jej kierunku udalo mi sie przebiec na drugą strone i wejść do wyżej wspomniego korytarza. Plam udal sie w 100% ponieważ Ania nie zorientowala się że jetem juz w tym samym pomieszczeniu co przyczynilo się do jej szybkiej śmierci. Zostala mi juz tylko 3    Dobieglem do dziury w scianie i schowalem się obserwują gdzie są wrogowie. Nagle do pomieszczenia wszedl Piotr Z. i Katarzyna L. Oddalem jedne strzal lecz niestety trafilem w sciane. Przeciwnicy spłoszyli sie i wycofali. W tym samym monecie pojewił sie Bernard ze swoim gloczekiem i musze porzyznać że gdyby nie to dziurso w scianie to dawno bym musial pożegnać się z żywotem. Bernard wystrzelil 4 serie i na jego nieszczeście skończyly mu sie kuleczki. Bernard schowal sie i zacząl przeładowanko maga. Postanowilem wrócić tajemnym korytarzem który prowadzil prosto do Bernarda ktora uległ po 1 kuleczce. Ufff jeszcze 2 sztuki. Odwricilem sie i zobaczylem Piotra Z. stojącego w tym samym miejscu co Ania wcześniej. No cóż zginął w taki sam sposób jak Ania(czyli nie wiedząc skąd padł strzał   ). Pozostala jedynie Katarzyna L. której musze przyznac obawailem się najbardziej. Gdy dostrzeglem ją chodząca po dworzu postanowilem zakraść się i oddać strzal kończący calą runde. Gdy Dostrzeglem Katzrzyne wycelowalem i oddalem strzał. I tu pojawiły sie schody bo okazalo sie że juz nie posiadam kuleczek i strelilem na pusto. Musze przyznać że opadły mi morale i ucieklem w poplochu z budynku krzycząc ze strachu. Przebieglem obok respa i probowalem przeladować w biegu beretke. Ze starchu wypadl mi magazynek. Widząc to Chochol zaproponował mi Gloka. Opanoalem się i wkladająć 4 kulki do maga powiedzialem że musze to dokończyć bereciakiem!!!!! Na moje ogronme szczeście Kasia nie zauważyla że wybieglem w popłochu z budynku i tam zostal. Jak tylko przeladowalem guna wszedlem do Fortu i od razu zobaczylem Kasie stojącą do mnie bokiem. Nie zastanawiając się oddalem strzal i oto w taki sposób wygralem w sektakularny sposób runde.
P.S. Dedykuje powyższą akcje Katarzynie prosto z Olsztyna bo to dzieki niej i jej wałkowi nabralem motywacji to przemielenia 6 osob ktore na mnie polowały
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slawny666 dnia Śro 17:55, 07 Lis 2007, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Śro 15:53, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No szkoda, że nie dajemy odznaczeń za wyczerpujące relacje - bo tu by się należał!
W tym wszystkim najśmieszniejsze było to, że Sławny wpadł do Katarzyny - nie widzieliśmy wszyscy z re5pa kto wygrał. Sławson wyszedł spokojnie, jakby przygaszony i zaczął tańczyć taniec - lecz wszyscy myśleli, że tak odreagowuje frustrację - drużyna Kasi ucieszona zakrzyknęła ochoczo - Honor uratowany! Ale wtedy Sławny powiedział - Jaki tam honor bękarty! Toż to taniec zwycięstwa jest! (albo coś w tym stylu - przyp. redakcji).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slawny666
Plutonowy

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jozi!!!!!!!!!!
|
Wysłany: Śro 16:18, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dziekuje Ci tomaszu za uzupełnienie mojej wypowiedzi. Podczas pisania calej relacji zapomnialem o tym   Dobrze że jesteś na straży prawdy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|