 |
ASG grupa Michalin i okolice Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Sob 19:10, 03 Lut 2007 Temat postu: PSYCHIATRYK NA MOKRO |
|
|
Yo yo yeah! Wypas strzelanka! Profeska po maksie. Ale po kolei:
Ustawka od dawna byla. Ludzi jakos niewiele sie zapowiedzialo. Jednakze jak juz przyszlo co do czego zjawilo sie 11 osob. Pojechalismy w 3 auta na Psychiatryka z nadzieja, ze paintballowcy jednak sa ciensi od nas i w deszczowa zime sie nie strzelaja. Nadzieje byly sluszne, mimo iz sloneczko sie pojawialo co i raz sajt pustym zastalismy.
Podzial na teamy byl wg wczesniejszej propozycji - Ja z Siostra i Krzys, z ktorym dawno w teamie nie bylem ze swoja siostra (Gosia) i bratem (Funkiem). Przeciw nam staneli Przemo, Cinek, dwoch Piotrkow, Molasy, ktory byl dzis jedynym przedstawicielem Wwy oraz nowy zawodnik od Piotrkow - Michal. Myslalem w swej pysze, ze taki sklad gwarantuje nam nietykalnosc, ale szybko okazalo sie, ze mylilem sie. Na poczatku strasznie nas miazdzyli, potem troche mniej, ale przewage mieli. Niezaleznie oczywiscie od tego bawilismy sie zajedwabiscie.
Niezlym klimatem byla woda dzisiaj. Na dachu lezal snieg i lod, ale bylo powyzej zera temperatury i w calym psychiatryku lala sie z sufitu woda. Poza tym na podlodze byly spore kaluze a na wyzej wspomnianym dachu lod i snieg dodajace niebezpieczenstwa - kiedy spacerowalem po dachu tym nad 2gim pietrem naprawde dygalem sie podchodzic do krawedzi - ale musialem - na dole ktos chodzil Poza tym strasznie fajnie bylo skradac sie w ciszy, kiedy nagle prosto na bron kapala wielka kropla i wydawala taki magiczny dzwiek nie do opisania! Mistycznie. Poza tym wiatr skrzypial drzwiami nielicznymi i woda kapiac pluskala i nie bylo do konca wiadomo czy w pomieszczeniu obok jest ktos z druzyny przeciwnej czy tylko dach przecieka.
Najlepsze akcje, ktore pamietam:
1. Podczailem sie dachem korzystajac ze sniegu tlumiacego odglosy. W oknie widze Gosie przyparta do sciany a z drzwi tuz obok strzela co i raz Piotrek. Podchodze - i celuje. Z paru metrow mierzylem tuz obok glowy Gosi w miejsce gdzie wychylal sie Piotrek. Minela dluzsza chwila i sie nie wychylil, wiec odwracam sie - a on wlasnie wychodzi mi z boku - strzal, frag, podchodze a tam Cinek plecami - strzal, frag, wygralismy. Najwieksze emocje z tym celowaniem obok glowy teammate
2. Polecialem lasem. Ide sobie niebezpiecznie blisko zabudowan zamieszkanych przez lokalnych, patrze na psychiatryka co sie dzieje i slysze za soba cos - odwracam sie - widze jak ktos na mnie biegnie. W pierwszej chwili pomyslalem, ze jakis gostek z domkow sie wqrzyl, ze mu wlaze na posesje i chce mnie sprac troche - ale nie - to byl Przemek. Biegnie na mnie - zaczynam strzelac, a on nic - nie widzi mnie mimo iz dzieli na zaledwie 5m. Krzycze, ze dostal, zadnej reakcji - nawet nie strzela z kalacha - strzelam dalej i slysze wreszcie glosne Aj, aj, no pani lekkich obyczajow dostalem! Potem ide dalej, wchodze na tyly druzyny przeciwnej. Jak predator w ich szeregach. Nie widza mnie a ja swobodnie miedzy nimi chodze zabiajac jednego za drugim. Miodzio!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gangsta masta Cin Vip
Starszy szeregowy

Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin
|
Wysłany: Sob 19:39, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Od razu podkresle, ze strzelanka byla naprawde znakomita w moim odczuciu..., mokro, troche zimno (przynajmniej wedlug mnie, bo wszyscy inni mowili ze cieplo). Po wybraniu temow, pomyslalem ze bedzie naprawde ciezko cos wygrac, ale chyba motywacja nami kierowala i reasumujac poszlo nam znakomicie.
A teras jakies moje spostrzezenia na temat konkretnych akcji:
1. Druga runda( w pierwszej nie ustrzelilem nikogo, poniewaz Przemek wycial prawie wszystkich i nie bylo co zbierac), poszedlem pienterkiem, przeszedlem po lodzie i sniegu ostroznie i starajac sie nie halasowac. Po drogiej stronie widzialem Siostre( czyt. Kasie ) i podczajalaem sie powolutku..., jednak Ona mnie tez dostrzegla i pobiegla na dol. ja dlugo przeszukiwalem gore, az w koncu uslyszalem ja na dole, wiec cofnolem sie na otwarta przestrzen, patrze w dol i w tym momencie glowa Chochola wyglada z okna na dole. Odruchowo strzelilem i prosto w gogle. Warto zaznaczyc ze w tej rundzie wywalilem 1 kulke
2. Jak zrobilismy rasha dolem, po tej bardziej dogodnej stronie. Wszyscy biegli dolem, a gore zostawilismy bez oslony. Szybko przebilismy sie do wrogiego skrzydla i osaczylismy Chchola na dole. Udalo mi sie po krotkiej wymianie ognia ustrzelic go, gdyz myslal ze to Molasy do niego strzela z glocka i nie ma zasiegu... nastepnie piekna akcja z Przemkiem ( bardzo dobrze mi sie z nim wspolpracowalo na tej strzelance ) poszlismy zdobywac gore. Dlugo nie moglismy ze schodow sie ruszyc, bo serie z kalacha Gosi szly, ale w koncu dzieki wspolpracy sie udalo. Gosia wycofala sie za zakret i tam wchodzac Siostra ustrzelila Przemka, nastepnie ja Gosie, a potem zaczolem sie z siostra strzelac, a ona mi tu piszczy ze sie poddaje i boi mojego szodguna...  
3. Nastepna akcja, byla dluga i metna, wiec w kazdym razie zostalem sam na 4 graczy, wiec nie bylo latwo, ale o tyle proscie ze strzelasz do kazdego. Ganialem tam sporo i na gore i na dol. Wlasnie gdy siedzialem w prawym skrzydle na gorze, zobaczylem jak Krzys sie przeczaja schodami srodkowymi na gore, wiec zaszarzowalem go caly czas strzelajac i w koncu dostal:) Potem zszedlem na dol i tam stojac na takim wysokim parapecie ustrzelilem Funka w helm, nastepnie Siostre z za rogu, troche fartem, i na koncu podczajajac sie zobaczylem kwalek kurtki gosiowej, strzelilem, puk i koniec rundy...
Naprawde dobra strzelanka... Tych moich slabszych akcji nie bede na swiatlo dzienne wynosil...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gangsta masta Cin Vip
Starszy szeregowy

Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin
|
Wysłany: Sob 19:44, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
A i jeszcze jak przeczajalem sie z Przemkiem..., byla akcja jak w filmie, hehe. Idziemy cichutko do schodow na gore i ja oczywiscie wlazlem na butelke plastikowa, narobilem halasu, po czym wlazlem na nia powtornie
To przypis do punktu 2.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
siostra
Starszy szeregowy

Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:08, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ech.. i co j amam tu powiedziec jak juz Cinek powiedzial ze sie boje jego shotguna...? az gupio..
no ale pora do konkretow. skoro juz ich dwoch (z dwoch roznych teamow) stwierdzilo ze strzelanka byla wypasiona to co mi pozostaje?
dawno sie nie strzelalam ale tym razem brat kazal wiec nie bylo wyjscia. dal mi beretke wczsniej i kazal sie oswajac.. no to sie oswoilam strzelajac z samochodu w znaki drogowe.. bardzo mila bron..
OKRUTNIE mokre to strzelanie.. wszedzie woda.. jak by mial ktos male butki to by byl na przegranej pozycji bo woda prawie po kostki.. ale to mialo bardzo niezly klimat trzeba przyznac..
no i tak. bardzo dobrze bylo. dwa razy ladnie wyhaczylam - raz Cinka ktory sie strzelaz z Krzysiem i chyba Funkiem-zaszlam go od boku i trafilam w bioderko; a drugi raz jak w prawym skrzydle czekalysmy z Gosia na gorze na kogos ciekawego to zobaczylam Piotrka (hmm.. nie znam nazwiska ale Piotrka nieRoszkowskiego ) jak wychodzi ze srodkowyc schodow, wcale mnie nie widzi i sie troszke kreci.. przycelowalam i trafilam slicznie w srodek maski..
dobra nie chce mi sie pisac wiecej.. super bylo.
a! mala strata.. mam postrzelony paluszek serdeczny ktory troszke boli.. ale pokaralo Piotraka (tym razem Roszkowskiego) bo w nastepnej rundzie chcial wyjsc przez okno i nie dosc ze sie bardzo poobijal to go jeszcze zastrzelilam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Imperator
Kapral

Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:10, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Moje przygody z dzis:
Zaczaiłem się w ciemnym zaułku, myślałem że jest ślepy. Czaje się i czaje, w pewnej chwili słyszę za sobą ruch. Odwrtacam się i strzelam w ciemność jak popadnie. Z ciemności seria, druga, trzecia. Wołam, że dostałem, a z ciemności Funiek (był ze mną w teamie) ty kretynie, To ja!
Poza tym dobrze mi dziś wychodziło skradanie się:
Chochoł mówi, że dużo złych idzie do schodów. Podkradam się, czaję, Piotrek cichutko się zbliża, podchodzi, wychylam się BACH! trafiony.
Podkradam się, idzie Przemek - czekam, wchodzi mi prawie pod lufe, wychylam się... i dostaję z Kałacha, bo mi siadła bateria.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Futrzak
Cholerny spamer
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:41, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Aż wam zazdroszczę. Ale do wielkanocy muszę jakoś wytrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Litrowy
Starszy Kapral

Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:58, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no ogolnie to strzelanka miala jedno olbrzymio wade - byla za krotka, zdecydowanie za krotka.
Bawilem sie fantastycznie. Od razu sprostuje wypowiedz Cinka - w pierwszej rundzie nie zalatwilem prawie wszystkich tylko wszystkich. A bylo tak, ze strasznie nabuzowany bylem jak oni jeszcze sie nie rozgrzali. Na dzien dobry sprincik dolem i przyczajka za ktorymis drzwiami w korytarzu. Szli tam Gosia z Funkiem i jak juz kogos wyjeli (nie pamietam kogo, strasznie mi adrenalina we lbie namieszala) to mysleli ze majo droge wolno i wyluzowali. ja tylko samego gnata wystawilem i jedno serio zeszli. zaraz potem
Siostra w koncie duzej sali sie kitrala i tez seria poszla. zara potem krzys mnie od tylu zaszedl, alew sie pospieszyl i strzelil z daleka i nie trafil a byl odsloniety wiec to byl koniec. polecialem na gore a tam Chochol sie z kims w oknie ostrzeliwal, seria w plecy i po rundzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|