ASG grupa Michalin i okolice

Chochol

Odpowiadając na problem postawiony przez Księciunia podaję pod głosowanie kwestię trafień w broń. Przyjąłem ją rzeczywiście może zbyt pochopnie - choć uważam, że rzeczywiście zasada likwidująca broń, lub grającego jest sensowna.

Argumenty już były podawane, ale przypomnę:

Głównym kłopotem jest sytuacja gdy ktoś siedzi skitrany i wystawia jedynie gnata trzaskając seriami po korytarzu. Tak zakampionego delikwenta ciężko ugryźć bez żółtej kaczuszki, a jeśli nie daj boże ma hajkapa - to jest strasznie stazujące. Dlatego wydaje się, że opcja trafienia w taką broń powinna ją wykluczać na czas rundy z rozgrywki.

Przeciw zasadzie przemawia fakt, że nie każdy ma broń zapasową - ale to z kolei oznacza, że powinien bardziej pilnować swojej jedynej machiny do zabijania.

Przeciw również przemawia fakt, że trafienia w broń były wielce wesołym zajściem i nieraz słychać było donośny śmiech trafionego "w broń dostałem". Jednakże znów wszystko ma dwie strony - strzelający potrafił się wkurzyć, a poza tym pojawiały się czasem wątpliwości dotyczące uczciwości krzyczącego "w broń dostałem".

Tak wygląda sprawa, zobaczymy jak głosowanie pójdzie; jeśli macie coś do dodania - śmiało piszcie.

Roddy

Moim skromnym zdaniem aby nie dyskriminować ludzi nie mających zapasowej broni (czyli np mnie Razz

) i zapobiec przedstawionej przez chochola akcji z wystawianiem broni zza winkla trafienie w bron powinno liczyc sie jako śmierć.Zresztą nawet zabawiając się w warriorów i powołując się na realizm rozgrywki to wątpię aby ktoś przeżył wybuch broni w jego łapach...widziałem na youtube jak rozpada się m4 które było zamoczone w wodzie broń wybuchła kolesiowi w twarz setkami małych kawałeczków na pewno by tego nie przeżył gdyby nie miał maski ochronnej...podejrzewam że podobny wybuch nastąpił by po trafieniu np z mojego kalaszka Smile

A więc podsumowując dla mnie trafienie w broń powinno być równe śmierci gracza...to tyle,dziękuje Smile

Kowal

Jak wam pasuję Smile

Nikt nie potrafi trafić w mego małego glocka więc dla mnie problem noł Wink

Elvis

Ja bym optował za wyeliminowaniem jej z danej rundy Idea

Andre

Jak dla mnie to rybka bo mi to wszystko jedno czy będzie trafienie w broń liczone jako śmierć czy jako wyeliminowanie Broni aczkolwiek skoro Bronia ma 18 lat i prawo głosu może sama się wypowie Smile

rymek

zaglosowalem na opcje nr 1. ale przyznam ze dlugo wachalem sie nad 2 rowniez.
przewazyl jednak fakt jak zapamietalem nasza grupe...jako ze nie mielismy pro wyposazenia itp, w zwiazku z czym wiekszosc ludzi nie posiadala broni bocznej, a co za tym idzie, dyskwalifikacja broni do konca rundy = dyskwalifikacji gracza, w wiekszosci przypadkow oczywiscie (mimo ze pamietam takich ktorzy zabijali
"nozami"
tak wiec podsumowujac stawiam na nr.1

hannibal

Post nie przyniósł nic dobrego-został skasowany.

rymek

Roddy

no a to dobre jest Smile

Chochol

No i znów jakieś koło mamy, powracają te same argumenty.

Żeby wesprzeć tych co wydają więcej - NIGDY! Grupa w założeniu ma niefaworyzowanie bogatych/chcących wydać dużo względem tych, którzy nie są tak kasiaści/strzelają się hobbystycznie, a nie maniakalnie.

Sensownym argumentem przeciw "nieliczeniu się trafienia w broń" są jedynie sytuacje kiedy ktoś wali z hajkapa na lewo i prawo wystawiając jedynie broń ze swojej kamperni (czyli zamułka dla całej ekipy, bo jeśli w broń się nie liczy to jak go wyjąć?).

PS - a propos realizmu - nie wiem czy broń tafiona wybucha, czy przenosi się do wymiaru teletubisów, ale na pewno nie jest zdrowe dla żołnierza trzymanie machiny składającej się z wielu metalowych kawałków, która to machina zostaje trafiona pociskiem. Jestem przekonany, że w takim zajściu biorą udział liczne wirujące z niesamowitymi prędkościami odłamki itp.

Tak czy siak sprawę mamy na razie oficjalnie nierozstrzygniętą. Argument pierwszy dyskwalifikuje nam opcję "broń odpada". Arg II dskwalifikuje opcję "nie liczy się" więc pozostaje nam uznawanie jako trafienia osoby. Choć też zza winkla w broń dostać wydaje się niemożliwym, żeby od tego zginąć...

hannibal

Post nie przyniósł nic dobrego-został skasowany.

Chochol

Steyra miał Krzyś jako pierwszy. Kiedy ja miałem Steyr'a 165 fps Mikuś miał już M4 250 fps jeśli chodzi o szczegóły.

księciuniu

wiem ze "gardzimy itd." ale przeczytalem jeszcze raz nowy regulamin warriorow i znalalem ciekawa rzecz-otoz po trafieniu w bron zostaje ona wyeliminowana i trafiony moze wyciagnac druga jak ma albo udac sie do respa skad od razu wchodzi do gry z bronia dzialajaca...

Chochol

Nikim nie gardzimy, pogarda to bardzo nieładna emocja. Warriorów cała masa jest sensownych na pewno Smile

Zasady mają nieźle doprecyzowane akurat. Schodzenie do re5pa można by uskutecznić, ale nie z "protekcją". Jeśli ktoś z uszkodzoną bronią da radę przejść do re5pa pod ostrzałem i traktowany jak normalny grający, to może mógłby "odnowić" broń. Ale ogólnie wydaje mi się to niepotrzebnym komplikowaniem sprawy.

Roman

W związku z dzisiejszą strzelanką, możemy dojść do czegoś konkretnego?

Chochoł zapytany jak to wygląda powiedział, że nie wie. Kowal kiedy mnie trafił powiedział w broń, stwierdził, że mam zejść.
Doprecyzujmy, bo doprowadzi to do jakiś kolejnych spięć, których raczej nikt nie chce.

Czy głosowanie w ankiecie jest już zakończone?