ASG grupa Michalin i okolice

księciuniu

temat zakładam bo pewnie nikt inny tego nie zrobi. Szybkie rundy, długie repawny i gości trochę się pojawiło nawet czyjaś mamusia Shocked

Madzia

Świder dzider w strugach deszczu Wink

Powiem, że nie spodziewałam się tak świetnej strzelanki. Zapowiadała się na beznadziejną wręcz... kiedy przyjechałyśmy z Zojką nikogo nie było, po jakimś czasie zjawił się Rudy z którym poszłyśmy do respa innego teamu Wink

[innego znacznie gorszego Wink

] potem zjawił się Elvis, Dawid i Kowal [bez shotgunow i kulków] co mnie dobiło bardziej bo nie miałam czym strzelać. Taka perspektywa jeszcze bardziej obniżyła moje morale...

ale..Elvis pożyczył mi swojego kurza Wink

[dziękuję mu za to serdecznie]
Biegało mi się z nim rewelacyjnie Very Happy

Dziękuję też innym za pożyczenie' kulków Wink

ASGMichalin poraz kolejny pokazało przewagę jaką ma nad innymi ekipami już w pierwszej rundzie Wink

Btw Świder nie jest tak oklepany jak się wydaje, ja dzisiaj np odkryłam różne miejsca na które wcześniej nie zwracałam uwagi..

Ps Wziął ktoś może naszą "flagę" - rożkową kamizelkę? bo ja sierota zapomniałam ;/
Ps 2 dzięki dzięki dzięki wszystkim za tę strzelankę oby więcej takich Wink

nie mogę się doczekać następnej Wink

księciuniu

składy z pamięci:

Front zielonych komucho-faszystów(tak nas Koral nazwał)
1.Piotr Z.
2.Roddy
3.Kowal
4.Kruszyna
5.pacholęcie jakieś z kałachem co nie pamiętam jak się zwało
6.Księciu
7.Lachon

Kolorowa armia antyfaszystowska (a tak Koral nazwał swój team)
1.Koral
2.Butch
3.Magda
4.Zoja
5.Rudy gazownik (kiedyś taki morderca grasował)
7.Sztefi
8.Dawid

plus bliżej nieokreślona liczba mocno nieletnich osobników na gościnnych występach.

Na pewno kogoś pominąłem więc się zgłaszać jakby co...

Zojka

skoro ostatnio zaczynamy posty od wyrazów wdzięczności to ja chciałam podziękować wszystkim, którzy głosowali za sobotą Very Happy

i Dawidowi za pożyczenie broni Wink

strzelanka zapowiadała się kiepawo, aż tak kiepawo, ze nawet Elvis stał zmartwiony melancholijnie patrząc się w ociekający deszczem krajobraz...
Później na szczęście wraz z przybywaniem naszych zawodników atmosfera się ożywiła.
Faktycznie respawny były strasznie długie, ale tak to już jest gdy nie ma Chochoła wszyscy są zagubieni i nikt nie wie co robić
Wink

księciuniu

swoja drogą to pomyślałem że to z drugiej strony dobrze że airsoft robi się popularny wśród młodzieży,przynajmniej mają jakieś hobby-za moich czasów jedyną rozrywką było bezcelowe snucie się wieczorami po ulicach i siedzenie na ławce popijając najtańsze piwo i plując na chodnik.
Co nie zmienia faktu że sam nie bardzo lubię się z takimi strzelać bo zawsze mam obawę że przypadkiem zrobią coś głupiego co dla kogoś może skończyć się tragicznym wypadkiem.

Chochol

Trochę się dziwiłem, że nikt po kulki nie wpadł oczywiście, ale cieszę się, że grupa sobie radzi beze mnie Smile

Teraz będę miał coraz mniej czasu, ale może zostanę dzięki temu dopisany do listy wyżej wykształconych, co oczywiście niewiele zmieni, ale trzeba pewne okresy podomykać w życiu.

Aktualizację profili i top 15 zrobię najpewniej dopiero w czwartek, proszę o wyrozumiałość.

Rudy

Zapowiadało się tragicznie. Tak naprawdę to nie mieliśmy nawet sajtu umówionego - na Świdrze mieliśmy się zgrupować i ewentualnie później przemieścić.

Padało. Było ponuro.
Taka pogoda ma coś w sobie. W słoneczne dni człowiek czuje się jak na wakacjach a rozgrywka jest zabawą pozbawioną konkretnego ładunku emocjonalnego.
Teraz było inaczej.
Kiedy człowiek stoi przy ścianie kurczowo ściskając glocka, deszcz zagłusza bicie serca, a spadające krople utrudniają skoncentrowanie się na krokach zbliżającego przeciwnika, łatwo jest zapomnieć, że to tylko gra i poczuć się, jak osaczony, samotny człowiek gdzieś w odległym, zapadłym mieście jednego z krajów byłego bloku Wschodniego, myślący tylko o tym, aby przetrwać i zemścić się na tych, którzy skrzywdzili jego najbliższych w tej paskudnej, pozbawionej jakichkolwiek zasad moralnych wojnie.
Ogromne ilości adrenaliny, i co dziwne dopaminy, tłoczone są do mózgu, powodując nieprawdopodobne wyostrzenie zmysłów i percepcji ..
Czasem poprostu się wie, czuje gdzie jest przeciwnik. Nie widać go, odgłosy zagłuszane są przez spadające krople, ale wystarczy się skupić, ścisnąć pistolet i poczekać na podświadomy impuls .. szybkie wychylenie zza narożnika, jeden strzał - dostał.

Stosunek wystrzelonych przeze mnie kulek do ilości zabitych przeciwników wyniósł 2:1.
I nie ma w tym oszacowaniu ani trochę przestady.

Niesamowita strzelanka.

Chochol

Odznaczenia po tym strzelaniu:

Roddy – 5 gwiazdka - zostaje plutonowym
[link widoczny dla zalogowanych]

Koral – 9 z rzędu
[link widoczny dla zalogowanych]

Rudy – 42 z rzędu - odznaczenie zrobię na dniach, kolejny rekord padł.

księciuniu

Jak dobijesz do roku (52) z rzędu to szacun...

Chochol

Tak, chyba powinno być specjalne odznaczenie za 52 z rzędu Smile

A potem większe progi niż 3 strzelanki z rzędu.